![]() |
„Upiór opery”
Gaston Leroux
Wydawnictwo : Alfa
Rok wydania : 1990
Ocena : 10/10
|
Książka z serii „Kiedyś
przeczytam”, ze stosiku V.
W 2005 roku obejrzałam cudowny musical
„Upiór w operze” na podstawie słynnego przedstawienia Andrew
Lloyd Webber'a. Gdy dowiedziałam się, że istnieje książka
musiałam i ją przeczytać, gdyż moim zdaniem to arcydzieło! (Nie
sam film, tylko historia). Książkę znalazłam jakieś dwa lata
później w biblioteczce babci, przeczytałam ją dopiero teraz, już
po obejrzeniu kolejnych dwóch ekranizacji, dlaczego o nich
wspominam? Dowiecie się niebawem.
Tak na marginesie, uważam, że ta okładka jest bardziej klimatyczna, niż ta reklamująca film (z prawej strony). Jak myślicie?
Piękna Christina spotyka kogoś kogo
pragnie nazywać „Aniołem muzyki”, on sam nazywa się Eryk. „Upiór Opery” to historia jego tragicznego życia. Eryk to
kompozytor, iluzjonista, architekt, konstruktor tortur o bystrym
umyśle i niezapomnianym głosie. We wszystkim co robi jest mistrzem.
Swoją twarz skrywa pod maską, gdyż nawet jego anielski głos, nie
jest wstanie zatuszować jego upiornego wyglądu. Eryk niegdyś
pracował dla samego Szacha, jednak zmuszony do ucieczki dostał się
do Paryża, gdzie zbudował gmach Opery. Upodobał sobie również
lożę nr 5 na pierwszym piętrze, w której uwielbiał oglądać
występy. Zarabiał również sporą sumę 240 000 franków rocznie,
no w końcu na to zasłużył, prawda?
To cudowna opowieść, w której
dopracowany jest każdy szczegół. Bohaterowie idealnie współgrają
z powieścią, nie ma ona w sobie żadnych luk. Akcja toczy się
szybko i gdy już dochodzimy do 191 strony chce nam się płakać, że
to już koniec, a jednocześnie wiemy, że ta opowieść nie może
być już kontynuowana.
Powieść napisana jest prostym językiem,
w żadnym jednak wypadku nie przeszkadza to w jej odbiorze. Gaston
Leroux pokazał prawdziwy talent i niesamowitą wyobraźnię.
Historia jaką wymyślił i sposób w jaki ją przedstawił czyni ją
inną od wszystkich, a zarazem jest to historia uniwersalna.
„Upiorem opery” mogą zachwycać
się wszyscy : starsi, dorośli, a nawet nastolatki. To przepiękna
opowieść o fanatyzmie, miłości, samotności i przede wszystkim
muzyce!
"Jest w muzyce jakaś
szlachetność sprawiająca, że nic, poza dźwiękami trafiającymi
prosto do serca, nie liczy się"
No dobrze czas wspomnieć o
ekranizacjach. Widziałam tylko trzy, ale było ich mnóstwo. Jednak
to te trzy chce Wam polecić, dlaczego? Każda z nich sama w sobie
jest zła, dlaczego? Nie da się odtworzyć tej powieści. Jednak w
trójkę pokazują ją całą, najlepiej jak tylko się da. To dosyć
ciekawe, bo nigdy się z tym nie spotkałam. Każdy z tych filmów
pokazuje idealnie jeden z wątków książki, a resztę pomija.
Polecam więc :
1. Upiór w operze z 2004 roku.
Nienawidzę musicali, są sztywne,
nudne i przewidywalne. Ten taki nie jest, oj na pewno nie! Który z
wątków najlepiej pokazuje? MUZYKĘ! Cudowne piosenki, anielskie
głosy, które w idealny sposób uzupełniają książkę. Podczas
czytania książki, co jakiś czas odtwarzałam główną piosenkę,
chociaż znam już ją na pamięć!
2. Upiór w operze z 1990 roku. To nie musical, ale piękna historia miłosna. Pokazuje obsesję Eryka, na punkcie utalentowanej Christiny, sam w sobie film jest warty obejrzenia. |
Film pokazuje tylko jedno okrucieństwo
i geniusz Eryka, generalnie jest kiepski i w sumie nie przekazuje
niczego więcej.
Jeśli nie znacie tej historii, musicie ją poznać! Powinnam zapewne przyznać tej książce niższą ocenę, mimo to dam jej 10/10, dlaczego? Za tą wspaniałą uniwersalną historię! Za uwielbienie muzyki, thriller i romans, grozę i humor, a także wspaniałe studium jednostki. W jej przypadku nic więcej się dla mnie nie liczy.
A tak dodatkowo to polskie wykonanie dla Teatru Roma :
I moje ulubione polskie wykonanie, we wspaniałym duecie :
LUBIMY CZYTAĆ NA KANAPIE Książka bierze udział w wyzwaniu "Kiedyś przeczytam" Link do posta głównego ![]() |
7 Komentar
Wow! Aż nabrałem ochoty na czytanie. Nie sądziłam ze to tak dobra historia :)
BalasHistoria, o której tyle słyszałam, ale nigdy tak naprawdę nie poznałam. Muszę to zmienić, bo czuję, że to coś dla mnie :)
BalasKocham ten film i oglądałam go tyle razy, że znam na pamięć piosenki i treść. Mam wielką ochotę na książkę i może kiedyś, gdy będę miała więcej czasu ją przeczytam. :)
BalasCiągle planuję zobaczyć "Upiór w operze" i jakoś mi to nie wychodzi... Wiadomo, jak to jest z planami czasami :). Więc jak już tyle zwlekałam, to może najpierw książkę przeczytam.
Balashttp://pasion-libros.blogspot.com
Książka jest trudna do dostania, ale jak ją znajdziecie przeczytanie jej zabierze tylko kilka godzin, a zapewniam Was, że nie będziecie mogły się od niej oderwać :D
BalasJakoś nie lubię się z książkami traktującymi pośrednio o muzyce... Z filmami zresztą również. Tak czy inaczej - wierzę, że książka jest warta poznania. Na filmie prawdopodobnie bym nie wytrwała ;)
Balasrecenzjeami.blogspot.com
Moja koleżanka zachwycała się kiedyś tym filmem, właśnie tym z 2004 roku. Pamiętam, jak szukałam go, żeby sprezentować jej na urodziny. Film mnie jednak nie przekonuje, ale książkę bardzo chciałabym przeczytać.:)
BalasDziękuję za podzielenie się swoją opinią.
Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć :)