
Thriller medyczny – jeden z moich ulubionych gatunków. Kiedy w ręce wpadła mi książka mi książka
Michaela Palmera „Siostrzyczki” byłam bardzo zadowolona. Czy po przeczytaniu
powieści nadal pozostał ten stan?
Tytuł: Siostrzyczki
Autor: Michael
Palmer
Wydawnictwo: Replika
David Shelton pracuje jako chirurg w bostońskim szpitalu. Kilka lat
wcześniej doświadczył tragedii, w której zginęła jego żona i córka. Z trudem
się podźwignął i wraca do życia. Wiedzie spokojne życie. Przynajmniej do czasu,
kiedy umiera jego pacjentka. Sekcja zwłok wykazuje przedawkowanie morfiny.
Głównym podejrzanym staje się dr Shelton.
Ale to dopiero początek koszmaru. W szpitalu umierają kolejne osoby.
Niektóre na stole operacyjnym, a niektóre wracające do zdrowia. Coś niedobrego
dzieje się w placówce. Dr Shelton postanawia rozwiązać zagadkę. Odkrywa, że na
terenie Stanów działa Stowarzyszenie Sióstr Życia, które potajemnie uśmierca
osoby przewlekle i śmiertelnie chore, aby uniknęły cierpienia. Ale w placówce
giną również osoby, których życie nie jest zagrożone. Czy David Shelton dowie
się dlaczego?
Michael Palmer jest uznawany za mistrza thrillerów medycznych. Nie bez
przyczyny wymieniany jest tuż obok Robina Cooka. Sam autor z zawodu jest
lekarzem, a więc opisy sprzętu medycznego, zabiegów, operacji czy innych
zabiegów medycznych są bardzo realistyczne i naturalistyczne.
"Każde równanie zawierające czynnik ludzki jest
nierozwiązywalne."
Czy człowiek może podejmować decyzję o życiu drugiego
człowieka? To pytanie stawiane jest już od wieków. Bo czy zakończenie życia
osoby cierpiącej jest aktem miłosierdzia czy zwykłym zabójstwem z premedytacją?
Autor porusza w powieści bardzo ważny temat – eutanazji. Przedstawia w swojej powieści różne poglądy na
jej temat.
„Nie ma nic złego w odnoszeniu korzyści z robienia tego, w
co się wierzy. Dobro, które czynisz, nie zmniejsza się, jeśli odniesiesz z
niego korzyść.”
Czy czerpanie korzyści w imię tego, w co się wierzy jest
słuszne? W powieści ukazane są również „siostrzyczki”, które czerpią korzyści
materialne z „usypiania” niektórych
pacjentów. I nie widzą w tym nic złego.
Czy to tak naprawdę do nich należy decyzja o tym, kiedy ma nadejść kres
życia? Czy to zwykła zabawa w Boga?
„Siostrzyczki” to całkiem niezła lektura. Czyta się lekko,
szybko i chciałoby się rzec przyjemnie – gdyby nie tematyka powieści. Jak na
klasykę gatunku pojawia się tu wszystko co potrzebne: zabójstwo, pościgi, kryminalne
śledztwo i oczywiście – kobiety. Pokazana zostaje cienka granica pomiędzy
miłosierdziem a wyrachowaniem, między zdrowym rozsądkiem a wiarą we własne
przekonania. Warto również zwrócić uwagę
na to, że nie zawsze bezgranicznie można ufać tym, kim powinniśmy ufać –
lekarzom czy pielęgniarkom. Bo może się okazać, że pierwsza pomoc, po jaką
przyszliśmy, jest właściwie ostatnią.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję wydawnictwu
0 Komentar
Dziękuję za podzielenie się swoją opinią.
Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć :)