
Dziś mamy pierwszy dzień astronomicznej jesieni. A ja wraz z
Anną Dąbrowską zabiorę was w świat już zimowy, gdzie króluje magia świąt. Piękne zimowe krajobrazy, zapach świerku,
piernika i anyżu znajdziemy w najnowszej powieści „Jutro będziemy szczęśliwi”.
Tytuł: Jutro będziemy szczęśliwi
Autor: Anna
Dąbrowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Minęły trzy lata odkąd Adam zniknął
bez słowa z życia Zuzy. Tuż po nim odeszła ukochana babcia bohaterki. Dziewczyna
próbuje na nowo poskładać swój świat. I choć minęły już trzy lata, ona nadal
tkwi w Urokliwym. Spotyka się ze swoim przyjacielem z dzieciństwa Marcinem.
Któregoś dnia podejmuje decyzję o wyjeździe do Szczecina. W ten sposób chce
uciec przed wspomnieniami i miłością, która wciąż się w niej tli.
W tym właśnie czasie do Urokliwego
powraca Adam. Jest pełen niepewności, czy spotka tam jeszcze Zuzę. Ma nadzieję,
że Zuza o nim jeszcze nie zapomniała. Chce na nowo zdobyć i rozkochać w sobie
jej serce. Tylko czy mu się uda? Czy będzie potrafił wytłumaczyć swoje
zniknięcie sprzed lat? Czy Zuza mu wybaczy? Poszukajcie odpowiedzi na te
pytania w „Jutro będziemy szczęśliwi”.
„Życie jest nazbyt nieprzewidywalne. Wstawiając zapiski w karty kalendarza o tym, czego dokonamy w nowym roku, igramy z własnym przeznaczeniem. Zapominamy, że los ma wobec nas określone plany i obojętnie co byśmy zrobili bądź czego nie zdążyliśmy zrobić, stanie się to, co zostało nam zapisane.”
Tak często igramy z losem. Tak
często chcemy go oszukać. Ale losu nie da się tak łatwo wyprowadzić na manowce.
I choćbyśmy chcieli uciec na koniec świata i tak nam się nie uda. Przekonali
się o tym bohaterowie niniejszej książki.
”Czasami wszystko, co skrupulatnie planujemy, i tak nie daje się poukładać ani posprzątać. Nie można pozamiatać tego z czym boimy się zmierzyć.”
Zuza planuje wyjazd do Szczecina.
Stara się uporządkować swoje życie. Przynajmniej tak jej się wydaje. Słowa ojca
uświadamiają jej, że nie uda jej się uciec przed tym czego się boi. Przez trzy
lata czekała na jakiś znak od Adama, czekała choćby na jeden telefon z wyjaśnieniem
dlaczego zniknął. A kiedy ten pojawia się w Urokliwym, nie potrafi stanąć z nim
twarzą w twarz i chce zniknąć, tak jak wcześniej on. Czy ucieczka jest jednak
dobrym rozwiązaniem? Przed samym sobą i naszymi obawami i tak nie uciekniemy.
„- Chciałabym odnaleźć sklepik świątecznych marzeń.- Sklepik świątecznych marzeń?- Każdy z nas ma marzenia, które mógłby zabrać ze sobą do tego sklepu. Tam można by je zrealizować w zamian za nagromadzone dobre uczynki. Może wtedy więcej osób czyniłoby dobro, bo wierzyliby, że ono do nich powróci? Że na uśmiech trzeba reagować uśmiechem, a na krzywdę innych pomocą, a nie udawać niewidomych i głuchoniemych.”
Święta to magiczny czas. Wtedy
najczęściej robimy postanowienia. Często bywa tak, że chcemy być lepsi, milsi.
Mija kila tygodni, a nawet czasami dni i znów wszystko wraca do normy. Zapominamy
na co dzień o drugim człowieku, jego potrzebach, bolączkach i samotności. Zuza
postanawia spełnić marzenie Pani Majewskiej, osoby samotnej, choć posiadającej
córkę. W ten świąteczny czas udaje jej się ściągnąć córkę do matki. Stwórzmy
więc też sklepik nie tylko świątecznych marzeń i czyńmy dobro.
Anna Dąbrowska w bardzo ciekawy
sposób wykreowała postacie i ich historię. Niby banalna, niby trywialna. A
chwyta za serce. Historia Adama i jego zniknięcia porusza, choć nie do końca
przekonały mnie jego motywy. Ale starałam się zrozumieć i postawić w jego
sytuacji. Nie umiem odpowiedzieć, jak bym postąpiła na jego miejscu. Zuzę
podziwiam za siłę jej charakteru, że pomimo tylu cierpień i braku odpowiedzi na
stawiane sobie pytania, pozostała osobą wrażliwą, ciepłą i otwartą na drugiego
człowieka. Postacie drugoplanowe również doskonale pasujące do tej powieści. A
opisy przyrody i zjawisk atmosferycznych sprawiły, że z niecierpliwością czekam
nadchodzącej zimy i świąt.
„Jutro będziemy szczęśliwi” to jedna
z tych powieści, które sprawiają, że człowiek staje się lepszy. I jedna z tych
powieści, po przeczytaniu których recenzent wolałby zachować swoje przemyślenia
tylko dla siebie. Porusza duszę i serce. Ta książka zawiera w sobie tyle życiowych
prawd, że ciężko odnieść się do wszystkich. Zachęcam gorąco wszystkich do
lektury tej powieści. Jest idealna na długie jesienne wieczory, daje nadzieję i
koi duszę. W moje ręce trafiła w odpowiednim, ciężkim dla mnie czasie. Pomogła
uporać się z kłębiącymi myślami. Przyniosła ukojenie i dała nadzieję, że pomimo
odejścia bliskiej osoby, ona wciąż żyje w moim sercu i wspomnieniach.
Za egzemplarz
recenzencki dziękuję wydawnictwu

0 Komentar
Dziękuję za podzielenie się swoją opinią.
Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć :)