O Diane
Chamberlain słyszałam wiele dobrego. Nigdy jednak nie miałam okazji sięgnąć po
żadną jej książkę. Aż tu nagle dostałam propozycję jej zrecenzowania. Nie
powiem, ucieszyłam się ogromnie. I stwierdziłam, że w końcu sama będę miała
okazję przekonać się, czy faktycznie jej twórczość jest tak dobra. I nie
zawiodłam się ani troszkę. Z chęcią napiszę dla Was recenzję „Latarni z Kiss
River”. Niemniej jednak jak zaczęłam poszukiwać informacji o samej autorce to
natknęłam się na informację, że ta książka jest już drugim tomem z serii „Kiss
River”. Obiecałam sobie sięgnąć po jej pierwszą część „Światło nie może zgasnąć”.
Tytuł: Latarnia z Kiss River
Autor: Diane Chamberlain
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 26.11.2017 r.
Akcja
powieści toczy się dwutorowo. Współczesna część przeplatana jest pamiętnikiem
Bess z roku 1942. Początkowo wydarzenia z przeszłości nie mają zbytniego związku
z teraźniejszością. Jednak z kolejnymi stronami pamiętnika dowiadujemy się, że
jest inaczej.
Gina
Haggins nauczycielka nauk ścisłych ze stanu Waszyngton na zachodnim wybrzeżu
przybywa do małej miejscowości Outer Banks. Chce odnaleźć Latarnię na Przylądku
Kiss River. Jest załamana, kiedy okazuje się, że latarnia została zniszczona
podczas sztormu, a soczewka Fresnala zatopiona w oceanie. Niemal rozpaczliwie
rozpoczyna działania w celu odnalezienia i wydobycia soczewki na powierzchnię.
Dlaczego tak bardzo zależy jej na wydobyciu właśnie tej soczewki? Jaka wiąże
się z nią tajemnica? Oraz co tak naprawdę łączy Ginę z Przylądkiem Kiss River
oraz domem latarnika?
Clay
O'Neil wraz z siostrą Lacey zamieszkuje obecnie dom latarnika. Clay zaledwie
osiem miesięcy wcześniej w tragiczny wypadku stracił żonę. Obwinia się o jej
śmierć. Zatraca się w pracy. Rodzeństwo przyjmuje pod swój dach Ginę Haggins,
która podaje się za amatorską badaczkę historii latarni morskich w Stanach Zjednoczonych. Co połączy tych
dwoje młodych, pokiereszowanych przez los ludzi? Jakie wspólne działania podejmą?
Pamiętnik
Bess traktuje o historycznych aspektach II wojny światowej i o osobistej
historii Bess. Bess ma piętnaście lat w 1942 roku. Jest piękną i mądrą córką
Latarnika z Kiss River. Jej dziennik ujawnia burzliwy rok miłości, zdrady i
zawodu serca, gdy niemieckie U-Booty nawiedzają wybrzeże Karoliny Północnej. Co
łączy Bess z Giną Haggina oraz rodziną O’Neilów? Jaki wpływ wydarzenia z
przeszłości mają na teraźniejszość?
Uwielbiam
książki, gdzie teraźniejszość przeplata się z przeszłością. A gdy są to jeszcze
czasy I lub II wojny światowej to książka już jest dla mnie wyjątkowa. Diane
Chamberlain stworzyła niesamowitą historię, gdzie przeszłość ma wpływ na
teraźniejszość. Zwroty akcji trzymają w napięciu aż do samego końca. Starałam
się odgadnąć, dlaczego Ginie Haggins tak bardzo zależy na wydobyciu soczewki.
Nie udało mi się. Byłam wręcz zaskoczona tym faktem. Wymyślałam różne historie,
co się mogło stać i po co jej tak naprawdę wydobycie tej soczewki. Nie
spodziewałam się takiego rozwiązania.
„Teraz
powoli dochodziłem do wniosku, że kobiety są bardziej niezależne od mężczyzn.
Samotne kobiety, które znał, radziły sobie świetnie, gdy tymczasem o niego
musiała troszczyć się siostra.”
Autorka
porusza tu bardzo ważne kwestie. Na plan pierwszy wysuwa się to, że osoby,
które są dla nas prawdziwą rodziną nie zawsze muszą być ze sobą spokrewnione.
Pokazana jest w powieści chęć bezwarunkowej miłości, pragnienie poczucia
przynależności do jakiegoś miejsca a przede wszystkim pragnienie posiadania
rodziny. I tu okazuje się, że często to przyjaciele, a nie osoby, z którymi
łączą nas więzy krwi, są naszą prawdziwą rodziną. Diane Chamberlain pokazuje
też siłę tak zwanej płci pięknej. Ich walkę z przeciwnościami losu.
Do
tego opisy scenerii archipelagu Outer Banks z piaszczystymi plażami oraz
latarniami rozsianymi „na każdym kroku”. Opisy jednak nie są nużące i
rozwlekłe. Są takie, aby pozazdrościć bohaterom przebywania w tak pięknym
miejscu.
Jednym słowem zachęcam do lektury. Czyta się lekko,
wciąga i intryguje. Książka w sam raz na długie zimowe wieczory przy dobrej
kawie czy herbacie.
Za egzemplarz
recenzencki dziękuję wydawnictwu
0 Komentar
Dziękuję za podzielenie się swoją opinią.
Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć :)